Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:842.10 km (w terenie 300.00 km; 35.63%)
Czas w ruchu:36:02
Średnia prędkość:24.14 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:625 m
Maks. tętno maksymalne:175 (92 %)
Maks. tętno średnie:177 (93 %)
Suma kalorii:29112 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:33.68 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 16.00km
  • Teren 16.00km
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Edycjia Grand Prix TKKF Gdańsk Chełm 2012

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 0

Dziś odbyły się zawody XC dla amatorów pt. „MTB Grand Prix TKKF Chełm 2012”.
Z ekipy “Przymorze MTB Team Trójmiasto” postanowiłem przybyć w jednoosobowym składzie. Nie zabrakło również moich znajomych którym dziękuje bardzo za gorący doping bez którego ciężko było by walczyć o dobry wynik, szczególnie na jedynym dość kąśliwym podjeździe. Jako jedyny uczestnik drużyny „Przymorze MTB Team Trójmiasto” startował Piotr Habaj w przedziale wiekowym 17-34 lata, który dzielnie walczył na wyznaczonej pętli o długości 1600 metrów, mieli do pokonania 10 okrążeń.
Zawody rozgrywane były na stadionie MOSiR-u w Gdańsku Chełmie na ul. Zielonogórskiej. Przed startem był zaplanowany objazd trasy wraz z organizatorem który mówił którędy jechać, organizacja spisała się na piątkę z plusem.
Nie zabrakło także dobrych zawodników min z klubów takich jak „Piast Słupsk”, KSR Kościerzyna czy GKS Cartusia.
Trasa była bardzo szybka, ale nie obyło się także od niebezpiecznych elementów.
Były ciężkie 180 stopniowe zakręty, następnie szynka prosta, zjazdy, dużo single-traków gdzie osiągało się niezłe prędkości.
Najcięższy fragment był gdy trzeba było zjechać sigle-trakiem w dół następnie zjazd i zakręt 180 stopni, trzeba było dobrze zakręcić i tuż przez zjazdem już zredukować bieg, ponieważ później już nie było szans.
Ja zaliczyłem upadek na zakręcie przy 3 pętli i już nie dogoniłem czołówki, na metę zameldowałem się na czwartej pozycji z 15-20 sekundową stratą do czołówki.
Zawody zaliczane są do Ligi kolarskiej MTB Pomorskiego Związku kolarskiego, jest to cykl kilku imprez.
Bufet był dość dobrze zaopatrzony w przeróżne drożdżówki, banany, wodę.
Jak na taką rangę zawody wielkie brawa dla organizatorów.
Wyścig oceniam za dobry trening przed następnymi zawodami XC pt. „Family Cup” gdzie trasa będzie o wiele trudniejsza.

WYNIKI




FILM nr1
FILM nr2


Kategoria ZAWODY XC


  • DST 76.60km
  • Teren 76.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 21.78km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • HRmax 151 ( 79%)
  • HRavg 177 ( 93%)
  • Kalorie 3361kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening MTB

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

Dziś postanowiłem po przerwie pojechać do Metemblewa.
Początek to przy kina fali wjazd do lasku na początek kilka ostrych podjazdów.
Niebieski rowerowy następnie czerwonym-pieszym do Sopotu, tam rozwidlenie na niebieski który prowadzi już do samego Matemblewa.
podjazd o 25% nachyleniu zrobiony tętno nie zbyt doże bo 166.
Następnie długi podjazd pod Maternie tam tętno wykazało 177, oczywiście na ciężkich przełożeniach, ale za nim się nie obejrzałem już było koniec.
W drodze powrotnej spotkałem Tacława Kulikowskiego z Michałem i razem pośmigaliśmy sobie na spokojnie.




  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z Krzychem Brzuską

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 0

Dziś postanowiłem trochę potrenować w miejscu gdzie spotykamy się z Robertem Banachem na treningi, na miejscu spotkaliśmy kilku kolegów.
Na początek dość długi podjazd na Abrahama, następnie trochę dosć technicznych zjazdów, w sumie godzinka treningu.

&feature=g-upl
&feature=g-upl




  • DST 16.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • HRmax 175 ( 92%)
  • HRavg 160 ( 84%)
  • Kalorie 1060kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Toure - Matemblewo

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 3

Dziś odbyły się pierwsze w tym roku zawody z gatunku „XC” i zarówno pierwsza Edycja z dwóch zaplanowanych na ten rok „Bike Tour” w Matemblewie.
Niestety od samego rana aura była nie zbyt zachwycająca ponieważ znaczne opady deszczu obfitowały dość wymagającymi warunkami jakie mogą nas spotkać w terenie, trasa jest dość wymagająca przy suchych warunkach a w błocie i deszczu poziom trudności zwiększa się kilka kroć.
Każdy z uczestników zawodów mógł wziąść udział w losowaniu czterech Tabletów, szczęśliwcami byli: Ryszard Sitka, Sławomir Mrozowski, Dariusz Zawisza oraz Janusz Dajeka.
Każda z poszczególnych Kat. wiekowych miała ustaloną godzinę startu.
Mimo niesprzyjającej aury pogodowej obfitującej w opady nie przeszkodziło to pojawieniu się 214 zawodników, zarówno tych uprawiających kolarstwo amatorsko jak i tych jeżdżących na co dzień w profesjonalnych klubach kolarskich.
W zawodach wystartował również dość znany zawodnik wicemistrz Europy w „BikeJoringu” Igor Tracz.
Kategoria Masters starowała w najgorszej dziurze pogodowej co zaowocowało znacznym utrudnieniu na trasie. Już na pierwszym podjeździe spora grupa kolarzy nie zdołała podjechać, błoto uniemożliwiało ten wyczyn.
Elita ten fragment miała bardzo podobnie, również spora grupa kolarzy nie dawała rady w tym fragmencie trasy. Natomiast najwięcej sił traciło się podprowadzając rower pod największy podjazd na trasie gdzie nachylenie sięga ok. 25% ewentualnie można było podjechać do połowy kto miał jeszcze tyle sił i zaangażowania lecz dalej to istne błoto które natomiast potrafiły zapchać bloki w butach.
Elita startowała w trochę lepszych warunkach co zaowocowało również bardziej suchymi warunkami na trasie, lecz na podjazdach błota nie zabrakło.
W tych warunkach trasa była bardzo wymagająca, miejscami dość niebezpieczna, szczególnie na zjazdach, nie obyło się od kilku upadków i poślizgów na trasie.

*Następna i zarazem ostatnia edycja w tym roku „Bike Toura” zaplanowana jest 6.10.2012 w Gdańsku Oliwie ul.Czyżewskiego

Ekipa „Przymorze MTB Team Trójmiasto” stanęła w następującym składzie:
Marta Kamińska (kat. Masters), Piotr Habaj (kat. Masters) oraz Igor Bereza (kat. Elita)

Plusy:
- Darmowy Start
- Pięknie dobrana trasa oraz miejsce odbywających się zawodów
- Wymagająca Trasa
- Losowanie nagród

Minusy:
- Brak chipów
- Brak posiłku regeneracyjnego

WYNIKI:




Kategoria ZAWODY XC


  • DST 71.30km
  • Czas 02:43
  • VAVG 26.25km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • HRmax 165 ( 86%)
  • HRavg 135 ( 71%)
  • Kalorie 2067kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening Szosowy na MTB

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0

dziś postanowiłem pojechać na trening szosą, wyczaiłem nową trasę, począwszy standardowo już pętelkę Dęgogórze-Kosakowo i na rondzie nawrotkę wylądowałem w Mrzezinie i drogami rowerowymi wyłączonymi teoretycznie z ruchu samochodowego śmigałem sobie, trasa różnie się układała. Dość silny wiatr, raz w twarz, raz boczny dość mocno spowalniał, na sam koniec dostałem lekki kryzys, ciężko było mi utrzymać prędkość nawet 28 km/h




  • DST 95.90km
  • Teren 80.90km
  • Czas 03:53
  • VAVG 24.70km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • HRmax 168 ( 88%)
  • HRavg 128 ( 67%)
  • Kalorie 3113kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z Robertem Banachem

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj odbywał się trening z Robertem Banachem, trasa to objazd Bike Toure Matemblewo, postanowiłem wziąść udział. Na rozgrzewkę przed treningiem postanowiłem dojechać lasem, z Gdyni Stoczni zaczynając od byłego kina Fala w las na niebieski rowerowy, później na czerwony pieszy a następnie niebieski przecinający się z zielonym aż do samego pachołka. Przy byłym starcie Maratonu Skandi byliśmy umówieni o godz. 16:30 z Krzychem Jankowiakiem, miał do nas dołączyć Łukasz Superson. Jadąc zboczyliśmy trochę z trasy ale jakoś trafiliśmy.
Troche nas było myślę że ok 20 osób, na sam początek Robert zaplanował spokojne dwie rundki Bike Toura, dużo osób zaczynało schodzić już na pierwszym podjeździe, pomyśleliśmy co to będzie później, postanowiliśmy jechać jako ostatni żeby płynnie podjeżdżać. Następnie ćwiczyliśmy ten najcięższy podjazd z nachyleniem ok 25% trzy takie małe pętelki, końcówkę trzeba z naprawdę dość dużą kadencją wjechać ponieważ robi się nie przyjemny piasek i można się zakopać albo koło zawirować wtedy już nic nie uratuje i będzie trzeba zejść z roweru. Trzeba przydusić mocno na końcowej fazie, to jest najważniejszy fragment tych zawodów, jeśli ktoś będzie w stanie podjeżdżać to może naprawdę dużo zyskać.
To był dobry trening, przydały się wskazówki Roberta, zobaczymy czy na zawodach będziemy w stanie je wykorzystać.
W drodze powrotnej wracaliśmy już miastem w trójkę z kolegą z Flasch Teamu




  • DST 17.40km
  • Czas 00:45
  • VAVG 23.20km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • HRmax 150 ( 78%)
  • HRavg 126 ( 66%)
  • Kalorie 558kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

z Pracy

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

spokojna regeneracja po pracy




  • DST 17.60km
  • Czas 00:44
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • HRmax 160 ( 84%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Kalorie 526kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Pracy

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

po maratonie nadszedł czas na aktywną regeneracje, najlepszą alternatywą jest spokojny dojazd do pracy.




  • DST 72.90km
  • Czas 02:59
  • VAVG 24.44km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • HRmax 172 ( 90%)
  • HRavg 156 ( 82%)
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powerade Garmin Marathon - Murowana Goślina

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 3

Dziś odbyła się pierwsza seria zawodów cyklu „Powerade Garmin MTB Marathon” w Murowanej Goślinie.
Pogoda nie zapowiadała się dość dobra, już sama podróż to trasa we mgle i w deszczu.
Gdy dojechaliśmy na miejsce zawitał nas piorunujący wiatr i deszcz, wiadomo było że łatwo nie będzie no i też nie było
Jak to w maratonach bywa były trzy trasy do wyboru: Mini 36,3 km przewyższenia 311 metrów, Mega: 72,9 (625 m) i największy dystans jakim jest Giga 110 km o przewyższeniu 912 metrów.
Ja osobiście zapisałem się już na początku na dystans mega i tego się trzymałem.
Start dystansu Mega był zaplanowany na godz. 11:00 czyli dzieliło nas 15 min od dystansu Giga.
Gdy nastąpił start peleton dość ostro ruszył, część początkowej trasy przebiegało asfaltem gdzie po kilku metrach doszło do dość niebezpiecznej kraksy dwóch zawodników, takie rzeczy się zdążają, starty są zawsze dość niebezpieczne gdzie jedzie się dość szybko niemal kiera w kierę, mały błąd, odrobina nie uwagi doprowadzić może do upadku, w oddali słyszałem tylko uwaga, uwaga!!! musiałem mocno na prawą stronę odbić ponieważ na całej szerokości byli rozłożeni, jeden po środku drugi na lewej stronie jezdni.
Starty mam słabe musze się najpierw dobrze rozgrzać spokojnie bez szaleństw by dostać moc, i tym razem było podobnie.
Nie wychylałem się za mocno ponieważ dystans był zbyt duży i szkoda tracić siły tuż na samym początku. Początkowo trasa była bardzo szybka, ale były również elementy techniczne.
Trasa została zupełnie zmieniona w porównaniu z poprzedniego roku na trudniejszą, nie to co Skandia którą można już na pamięć zapamiętać każdą znajdującą się dziurę na trasie. Powerade widać że to innej rangi zawody są, tutaj bardziej dbają, i organizacja jest bardziej profesjonalna, nie można się do niczego przyczepić, wszystko niemal idealnie dopracowane, począwszy od oznakowania trasy po bufety, gdzie wszystkiego w zapasie i niczego nie zabraknie. Ja nie zatrzymałem się na żadnym ponieważ nie czułem takiej potrzeby, miałem jakiś nadmiar energii co zaowocowało nawet przyzwoitym wynikiem.
Elementy techniczne, były ostre zjazdy, przejazd przez mostek a następnie podjazd krótki lecz piaszczysty, nie wszystko było przejezdne, nie raz trzeba było zejść z roweru i podpowadzić.
Czasami błoto i piasek zapychały bloki gdzie ciężko było się wpiąć w pedały.
Trasa była dość szybka może mówić moja średnia gdzie po 50 km wynosiła 28 km/h w terenie. Nie wiem skąd ta moc, ale tyle pracy co wykonałem to jeszcze nigdy nie miałem.
Jak dostałem moc to jak w bajkach, rura gaz i prowadziłem ciągle peleton po czym zostawałem sam, gdy dogoniłem następny chwila oddechu, lewa wolna, rura gaz, za mną odpadali bo nie dawali rady już.
Element dość techniczny był przejazd przez budowę, wąska ścieżka dość gliniasta i zakręty po 180 stopni, udało mi się bez zsiadania z roweru, dużo można było zarobić cennych sekund.
Po przejechaniu coś powyżej 50 km zaczęły się interwały i słynna „Dziewicza Góra” największe nachylenie miało 22%
Niestety końcówki nie udało mi się podjechać ponieważ prawa strona była przyblokowana przez prowadzących rowery to zacząłem lewą jechać, tam trzeba było mieć dużo siły i techniki, dość spora ilość korzeniu uniemożliwiła mi to, krótko mówiąc zabrakło mi siły na samą końcówkę, trochę się wkurzyłem ale co zrobić, podbiegłem i dalej w drogę. Miałem kłopot z wpięciem się w pedały ponieważ miałem zapchane bloki, ale po jakimś czasie udało się lecz szkoda kilku cennych straconych sekund.
Nie obyło się również bez szybkich niebezpiecznych zjazdów gdzie prędkość sięgała ok. 50 km/h trochę singeltacków, było niemal wszystko co potrzeba, nie raz miałem nóż na gardle gdzie kilka razy wpadłem w poślizg lecz za każdym razem udawało mi się wyjść z opresji.
Pod koniec maratonu ok. 11 km do mety dogoniłem uciekającego zawodnika z jakiegoś teamu lecz nie widziałem sensu wychylając się przed niego, ponieważ nikogo w oddali nie widziałem, odpoczywałem trochę jadąc za nim, za dużą stratę już miałem a tępo małe też nie było ok. 28 km/h jechaliśmy. Jechało za nami jeszcze ok. 6 zawodników lecz później ok. 5-3 km do mety odpadli i zostali w tyle. Po jakimś czasie ktoś nas wyprzedził, samotny jeździec. Ciągnęliśmy coś powyżej 30 km/h jechałem tuż za nim, reszta odpadła, zostaliśmy tylko w dwójkę, gdy zbliżaliśmy się do przejazdu kolejowego widziałem w oddali metę, wyprzedziłem go i chciałem przyspieszyć, lecz łańcuch był tak zanieczyszczony błotem, że stając na pedałach i chcąc bardzo mocno nadusić trzy razu strzelił mi co wybiło mnie z rytmu dzięki czemu przegrałem finisz o długość pół koła.
Podsumowując to nie wiele by nawet zmieniło ponieważ on był z M2, po przejechaniu mety podziękowaliśmy sobie za walkę.
Z wyniku jestem bardzo zadowolony, niemal to mój najlepszy wynik:
13 w M3 i 43 w ogólnej a to dopiero początek sezonu

Plusy:
· Super dobrana trasa
· Zmiana trasu w porównaniu do poprzednich sezonów
· Wyposażenia bufetów
· Oznakowanie trasy
· Przerwy czasowe po między poszczególnymi dystansami
· Miła atmosfera

Minusy:
· Nie znalazłem takich
Wyniki Dystansu Mega





Kategoria MARATONY MTB


  • DST 48.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • HRmax 164 ( 86%)
  • HRavg 141 ( 74%)
  • Kalorie 1486kcal
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa na MTB

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 0

Trasa: Gdynia-Dębogórze-Kosakowo-Rondo - nawrotka - Kazimierz - Pierwoszyno - Gdynia

Przyjemna jazda, ćwiczyłem szybkie starty oraz podjazdy na stojąco.
Powrót jak zwykle pod wiatr trochę.