Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:42.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:28
Średnia prędkość:12.12 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:42.00 km i 3h 28m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 4:57min/km
  • Aktywność Bieganie

42 Maraton Dębno

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 0

Dziś odbył się pierwszy Maraton klasyf. do Korony Maratonów którą postanowiłem zdobyć.
W dniu dzisiejszym Maraton w pięknym miasteczku Dębno, nie przepuszczałem że to miasteczko jest tak urokliwe, jest to już 42 Maraton oraz najstarszy w Polsce i drugi w Europie.
Korona Maratonów polega na tym by przebiec pięć największych w Polsce Maratonów w ciągu 2 lat, nie jest to może dużo ale terminy czasami odbiegają w czasie tygodnia lub dwóch, a są to Maratony:
Dębno, Kraków, Poznań, Wrocław, Warszawa.
Mam założenie by średnia wszystkich Maratonów nie odbiegała od czasu 3h30 min
W Dębnie był limit uczestników który sięgał tylko 2 tyś osób, także nie było tak ciasno jak na innych Maratonach w Polsce. Na starcie ustawiłem się taktycznie tuż niedaleko tzw Zająca z czasem 3h30
Do pokonania były pętle, Pier rynek 2X a później 2X duża pętla, chciałem biec dłuższy czas za zającem ale masa ludzi uniemożliwiała trochę kontrolę, był okres ze traciłem go z oczu gdzieś daleko z przodu i musiałem się przepychać, gdy dogoniłem i próbowałem biec tuż przy nim dostawałem balonem po głowie hehe było zabawnie ale pobiegłem z nim 5 km, po tym czasie ustanowiłem sobie swój własny rytm, okazało się ze zbyt mocno szarpnąłem.
Na trasę wziąłem 3 żele vitarejda i magnez, żele brałem co 5 km przy bufetach tak by popić od razu wodą. Pogoda była przepiękna, lepiej trafić nie mogliśmy po jakieś godz. Biegu wyszło przepiękne słońce, biegłem oczywiście na krótko, krótki rękawek i spodenki a i tak było mi bardzo ciepło, słońce nie stanowiło jednak problemu, głównym przeciwnikiem losu był silnie wiejący wiatr, na podbiegach które nie były jakieś strome ale za to długie dawało w kość. Gdy biegło się samotnie traciło się dużo sił, na 30 km okazało się że tych sił zaczęło brakować ale jak to mówią Maratony uczą pokory, Jana swoje życzenie tak pobiegłem, zaryzykowałem bo gdy kończyłem przedostatnią pętle biegłem na czas w granicach ok. 3:20 gdybym tylko mógł utrzymać tempo, niestety nie miałem tak dobrego przygotowania by to osiągnąć.
Moja życiówka wynosi 3h:36min
Na szczęście pętla która została do pokonania większość trasy to podbiegi a na podbiegach czuje się dosć pewnie i straciłem dużo czasu, założenie miałem na 3:30 Mete udało mi się przekroczyć z czasem 3:28 ustanawiając tym samym nowy rekord życiowy z czego muszę być zadowolony, życiówek nie robi się z dnia na dzień, ostatnie 2 km to była mordownia, słońce zdążyło wyssać całą energie ale gdy zobaczyłem w oddali Metę i to jest na każdych zawodach nie wiem na jakiej to zasadzie działa ale momentalnie wraca tyle sił ze można wyczesać jeszcze dość energii na dość pokazowy finisz i też tak zrobiłem, zatrzymałem zegarek i mimo kryzysu na trasie jestem bardzo zadowolony z wyniku jaki osiągnąłem.
Następny Maraton planuję we Wrześniu Wrocław i dwa tyg. później Warszawa, tu będzie trzeba pobiec bardzo taktycznie.
Linię męty przekroczyłem z czasem: 3h28:22

Miejsce:
Open: 341/1820
Kat. 156/666









Kategoria BIEGI