Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:21.00 km (w terenie 21.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:01:30
Średnia prędkość:14.00 km/h
Maksymalna prędkość:40.00 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:21.00 km i 1h 30m
Więcej statystyk
  • DST 21.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 14.00km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB "Bike Tour" I Edycja Matemblewo

Sobota, 4 kwietnia 2009 · dodano: 24.01.2010 | Komentarze 0

Zbliżały się coraz bliżej zawody z cyklu „XC” był to „Bike Tour” I Edycja rozgrywające się w Gdańsku Matemblewo, pogoda wręcz wymarzona, a jeszcze tydzień temu leżał śnieg. Osobiście nigdy nie myślałem że wezmę udział w jakich kolwiek zawodach MTB, znajomi mnie namówili, nie miałem pojęcia nawet o zasadach jakie panują podczas zawodów. Na starcie stanęła rekordowa w historii cyklu liczba uczestników - zgłosiło się aż 186 osób. Oprócz nie zrzeszonych, byli również przedstawiciele 24 klubów i grup zawodniczych. Najliczniejszą kategorią była tradycyjnie „Elita”, w której sklasyfikowano łącznie 47 zawodniczek i zawodników. Zapisy były 30 min przed rozpoczęciem się zawodów, kolejka była powiedział bym gigantyczna, tak że najmłodszych przyjmowali bez kolejki, ponieważ startowali jako pierwsi.Ja miałem zaplanowany start o godź. 13:50 z nr. startowym „12” w kategorii tzw. „ELITA” brzmi groźnie na samą myśl.
W mojej grupie startowało 48 osób z czego dojechało do końca 43 zawodników. Po zapisach miałem dość dużo wolnego czasu, spędzając na rozmowach z przyjaciółmi, dzieląc się uwagami na temat przebiegu trasy oraz taktyki. Kibicowałem również młodszym zawodnikom, podpatrywałem jak jeżdżą, i szerzyłem oczy ze zdumienia, jak oni jeżdżą te prędkości były zawrotne, zacząłem obawiać się co to będzie w ELICIE skoro najmłodsi tyle potrafią z siebie dać. Na miejscu spotkałem Zibka i Olo z „GER” Fransa GRT, oraz Weronikę która po ciężkiej walce zdobyła 2 miejsce Gratuluję. Po rozmowie z Weroniką stwierdziłem ze nieźle się wpakowałem w maliny startując w tak ciężkich zawodach, no ale już nie zrezygnuje, wg. Wiki wszystko było do podjechania, oprócz jednej góreczki. Ciekawe tylko jak to będzie u mnie. Już przed startem zacząłem mieć problemy ze sprzętem, nie wiedziałem co się dzieje, wydawało mi się że coś z przerzutką, próbowałem śrubokrętem podregulować, ale nic się nie udawało, miejscami łańcuch zaczynał bezwładnie opadać podczas jazdy. Kolega Kamil którego poznałem stwierdził że to Kaseta jest zajechana, miał racje, miałem kasetę XT przebieg 6 tyś. moim zdaniem bardzo szybko wykończyła się, no ale cóż, szkoda tylko że akurat w dniu zawodów. Dowiedziałem się że trasa została zaplanowana przez Eugeniusza i Michała Bogdziewiczów - znanych i utytułowanych zawodników m.in. Gdańskiego Klubu Sportowego Lechia Gdańsk. Trasa jaką mieli zawodnicy do pokonania była urozmaicona, przeróżna dla poszczególnych kategorii wiekowych. Najdłuższą i zarazem najtrudniejszą pętle do pokonania miała „ELITA”. Łączna długość do pokonania pętli to 4,2 KM dystans może nie zachwycał ale na zawodach „XC” to jest sporo, trasa bardzo techniczna, musieliśmy pokonać dystans siedmio-krotnie.
ELITA zaczęła ustawiać się na lini Startu. Organizatorzy mieli drobne problemy z mikrofonem, rozdanie nagród wywoływanie listy obecnych, start trochę się opóźnił kilka minut. Byłem ustawiony gdzieś mniej więcej po środku., nagle rozległ się głośny huk co oznaczało START !!! Po zawodnikach została jedynie wielka fauda kurzu i dymu, jakby przebiegło stado Bawołów. Klubowicze ostro ruszyli do przodu. Na początek mieliśmy do pokonania prosty piaszczysty odcinek z elementami płyt betonowych, nagle ostry skręt w lewo, ostra błotnista górka nieco zryta od traktora lub kłada nie jednego zawodnika zwolniło byli tacy co próbowali podjechać ale niestety tylko na próbach skończyło się. Następnie bardzo ostry i niebezpieczny zjazd, można było spokojnie rozpędzić się do 40 km/h ale była pułapka, na końcu zjazdu była tzw. hopka, trzeba było uważać, nie jeden się na nią naciął. Znowu kawałeczek płaskiego odcinka leśnej drogi, ale tylko kawałek, zaraz czekała następna górka do pokonania, dość stroma taka że nie daje rady podjechać, jestem zmuszony pchać rumaka. Był podjazd no to i czas na zjazd, tym razem naprawdę zabójczy, nazwali go „zjazdem śmierci” dlatego że miał dość sporo część nierówności, rowów, korzeni w którą można było wpaść, trzeba było być ostrożnym i mieć się na baczności. Ja niestety nie miałem na tyle szczęścia. To była druga pętla, po lewej stronie leżał fotograf robiąc nam zdjęcia, doskonałe miejsce to był Dropi. Chciałem szybko zjechać ale jechałem zbyt szybko na tzw. sztywniaku, opona mi się pośliznęła tak że przeleciałem przez kierownice i upadłem na mały palec całym ciałem. Okazało się że jest pęknięty, pauzowałem 3 tygodnie. Rower zarył w jakieś wyrwie ja wystrzeliłem w dół i upadłem na plecy przyciskając przy tym palec. Szybko wstałem otrzepałem się, wróciłem po rower, kawałek pod górkę musiałem się wdrapać i pojechałem dalej. Na samym dole czekał na mnie ostry skręt w lewo kawałek płaskiego gdzie można było dość nieźle się rozpędzić (błotnista droga z kałużami). Ale koniec tego dobrego, trzeba znowu postarać wjechać na następną góreczkę, które nas dzisiaj nie rozpieszczają, są strasznie strome i bardzo techniczne. Następnie zjazd kilka mniejszych góreczek zjazd skręt w lewo i wjazd na następną pętle, których było trzeba pokonać aż siedem, starałem się nie myśleć o upadku ale mimo to że dawałem jechać trochę bolał. Jakiś czas jechałem ostatni. Zacząłem wyprzedzać zawodników gdy mijałem trzecią pętle. Udało mi się przejechać 5 pętli czyli dwa razy mnie zdublowali, ostatecznie zająłem 37 miejsce. Nic nadzwyczajnego się nie spodziewałem tym bardziej, że to był mój pierwszy debiut w jakich kolwiek zawodach, cieszę się że nie przyjechałem ostatni bo o to mi chodziło.
Do zobaczenia na następnych Edycjach „Bike Tour”.

Wyniki dostępne są pod linkiem:
BIKE TOUR I EDYCJA


Kategoria ZAWODY XC