Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:54.00 km (w terenie 54.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:02:03
Średnia prędkość:26.34 km/h
Maksymalna prędkość:40.00 km/h
Suma podjazdów:240 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:54.00 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 54.00km
  • Teren 54.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 26.34km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skandia Maraton LangTeam VII Edycja - (FINAŁ !!!) "Kwidzyn"

Czwartek, 27 października 2011 · dodano: 27.10.2011 | Komentarze 0

Dziś odbyła się długo oczekiwana VII Edycja SkandiaMaraton Team, Finał !!!
Po zmaganiu w Białymstoku z przeziębieniem czułem się dziś o niebo lepiej lecz niestety mało rozjeżdżony i bez formy
Miałem zamiar za wszelką cenę utrzymać 9 lokatę w generalce.
Trasa podobno była płaska ale nie chciało mi się wieżyc ze finałowa edycja będzie tak łatwa do przejechania, gdzieś musiał być haczyk i też tak było bo wcale łatwo nie było.
Na trasie miejscami spore ilości piasków dawały się we znaki a ostry wiatr strasznie spowalniał peleton, jakiś czas jechałem sam, myślałem ze wyzionę ducha.
Pod wiatr trzeba umieć jeździć, ja zdążyłem się nauczyć i jestem bardziej doświadczony niż sprzed roku, także uważałem na ten fragment kolarskiego rzemiosła by się nie spalić.
Kilka fragmentów asfaltu by przyspieszyć, gdy udało mi się jechać za peletonem nie było tak źle ale gdy oddalał się coraz gorzej wiatr dawał się we znaki dlatego trzeba było trzymać ze wszelkich sił i nie pozwolić się zgubić.
Na jednej z dróg asfaltowych dogonił mnie peleton, próbowałem się trzymać do samego końca, lecz jakiś km przed metą już nie dałem rady i musiałem odpuścić, na metę wjechałem sam. Dużo zawodników gorszych ode mnie zaczęło mnie wyprzedzać, starałem się nie przejmować tym, mało treningów i słabe przygotowanie, tak sobie to tłumaczyłem.
Na drugi sezon będzie trzeba popracować nad sobą trochę by nie mieć takich oto problemów.
W Edycji finałowej jak się później dowiedziałem nie musiałem z siebie dużo dać by awansować o jedno oczko wyżej z 9 na 8 miejsce w generalce, to mi wystarczyło.
Niestety wyżej nie miałem szans dlatego też podeszłem na luzie, miałem walczyć o 6 miejsce lecz w Rzeszowie po dwóch kapciach już miałem po zamiatane.
Mogę powiedzieć ze nie ułożyło się wszystko po mojej myśli ale będzie za to co poprawiać w nowym sezonie, po nieudanym Etapie w Rzeszowie i zmaganiu się z Chorobą na trasie w Białymstoku jestem zadowolony z 8 miejsca, na wyżej nie było mnie stać a jeszcze mimo to awansowałem o oczko z czego jestem zadowolony, plan zrealizowany w 70%
Do zobaczenia za rok, mam nadzieje ze organizator trochę lepiej się spiszę

Co do trasy to muszę powiedzieć że naprawdę była łatwa, kilka fragmentów dość uciążliwego piasku gdzie trzeba było mieć trochę techniki by się nie zakopać, ale przejezdnych.
Za dużo osób z mini i dystansu rodzinnego na trasie, ciężko było miejscami minąć.
Organizator w Białymstoku już nie popisał się, bardzo wielkim minusem było brak stoiska z żelami oraz batonami energetycznymi, jadąc na dłuższą trasę niż dystans mini to poważny minus.

ja zająłem w klasyfikacji generalnej 8 miejsce
drużynowo zajeliśmy 5 miejsce wyprzedzająć takie teamy jak "KROSS Racing Team" i "MRÓZ ACTIVE JET"

Medio


Kategoria MARATONY MTB


  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

X-DUATHLON 2011

Sobota, 15 października 2011 · dodano: 14.11.2011 | Komentarze 0

Dziś odbyły się dość nietypowe zawody pt. X-Duathlon 2011 w których postanowiłem wziąść udział. Był to mój pierwszy start w tych zawodach więc nie oczekiwałem cudów.
Duathlon są to zawody połączone dwoma dyscyplinami sportowymi, są to: biegi terenowe oraz kolarstwo górskie (MTB).
Każdy uczestnik miał wyznaczony swój sektor gdzie mógł mieć wszystko co chce potrzebne do zmiany, najczęściej były to oprócz roweru: buty, rękawiczki, okulary itp.
Na początek mieliśmy do pokonania 4 km biegów terenowych, po czym szybka zmiana i 20 km jazdy rowerem, w ostatniej konkurencji musieliśmy się zmierzyć z 2 km biegiem terenowym.
My podeszliśmy do zawodów lajtowo, żeby zobaczyć na czym to wszystko polega.
Ustawiliśmy się niemalże na samym końcu stawki.
Początkowy bieg terenowy o długości 3,4 km mieliśmy do pokonania dwie pętle.
Na sam początek mieliśmy do pokonania dość ostre wzniesienie i tu zaczęliśmy ostro wyprzedzać, po czym ostre zwężenie i zbieg z górski ostrożnie by się nie poślizgnąć.
Trasa biegów terenowych była dla mnie bardzo ciężka ale może dlatego ze jestem bardziej kolarzem niż biegaczem, nie jestem przyzwyczajony do takich wyzwań, to był mój pierwszy bieg w terenie, nigdy tak nie biegałem i się obawiałem że może złapać nie oczekiwanie kolka lub skurcze w udach, nic takiego jednak się nie wydarzyło.
Najtrudniejszym wyzwaniem dla mnie był bieg po schodach, były dwa momenty gdzie trzeba było wbiec, znajomi wspominali o tym.
Pierwsze schody ukazały się kilka minut po starcie, dość łatwo poszło, ale okazało się że to nie była największa przeszkoda, po jakieś chwili następne schody, tym razem nie było końca widać, jak wejście do nieba, bardzo dużo osób nie miało już sił i normalnie rzecz biorąc zaczęło iść, o dziwo pierwszy bieg 3,4 km zaczął mi bardzo dobrze iść.
Dość sporo kibiców było, motywowało bardziej do walki
Następnie Etap 2 jazda na rowerach do pokonania było 17 km (5 pętli)
Gdy miałem przesiąść się na rower mięśnie przyzwyczajone do biegania, pierwsze km były bardzo ciężkie ale po jakimś czasie zaczęły się przyzwyczajać, musiałem zacząć nadrabiać stracony czas na bieganiu.
Szło dość spokojnie, trasa rowerowa była bardzo łatwa, jeden trudny szybki zjazd z wybojami na który trzeba było uważać, zawodnik przede mną dość ostro fiknął, ledwo bym go trącił ale jakoś cudem uniknąłem tego i dalej w drogę, w następnej pętli nie popełniłem już tego błędu i zjeżdżałem lewą stroną gdzie było mniej wybojów.
Gdzieś w okolicy mety trzeba było uważać na murek żeby nie spaść, ale dało się spokojnie przejechać, był tam też jeden z organizatorów uprzedzający o zbliżającym się niebezpieczeństwie.
Po ukończeniu każdej pętli trzeba było w wyznaczonym miejscu zejść z roweru, przebiec 100 metrów i następnie wsiąść i w długą, na końcu każdej pętli był bufet z napojami i jedzeniem.
Trasa rowerowa bardzo mi się podobała, dużo nadrobiłem, lecz miejscami było trudno wyprzedzić bo nie było miejsca, ścieżki strasznie wąskie, dużo singli.
Gdy się skończył etap drugi czas nadszedł do biegów 1,7 km czyli tylko jedna pętla, lecz to było najbardziej męczące, biegłem już ledwo co, nie miałem już sił, ale tylko jedna osoba zdołała mnie wyprzedzić.
Bieg po schodach to była już męczarnia, widziałem w oddali jeszcze jakąś żółtą koszulkę ale gdy było pod górkę trochę mocniej przycisnąłem tak że gdy na mecie rozmawiałem nie widział mnie wcale.
Gdy dobiegłem do mety byłem bardzo szczęśliwy i złapał mnie lekki skurcz, organizator podziękował za udział ja mu również.

*Ostatecznie uplasowałem się na 25 miejscu w open i 18 w kategorii z czego jestem zadowolony.

*Uwagi końcowe są takie że za mało tego typu zawodów na pomorzy a to jest świetne połączenie dwóch wspaniałych dyscyplin sportu, moim zdaniem powinno być więcej tego typu zawodów, a to są jedyne na Pomorzu.
Do zobaczenia za rok
Wyniki Open
Wyniki Kategoria M20

można obejrzeć krótki film pod linkiem:
http://www.x-duathlon.pl/galerie.html





Kategoria INNE