Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20914 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 5:36min/km
  • Aktywność Bieganie

Sierakowicka 15 - KaszubyBiegają

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 0

Dzień po Maratonie rowerowym wziąłem udział w słynnym cyklu biegach przełajowych jakim jest cykl "KaszubyBiegają" w dniu 22.05.2016 (Niedziela) odbył się w Sierakowicach
Najcięższa trasa tego cyklu, najtrudniejsza pod względem przewyższeń ale głównym wrogiem było słońce, które nie zamierzało oszczędzać biegaczy.
Start i biuro zawodów tradycyjnie przy ul. Kubusia Puchatka gdzie mieści się piękny stadion. Po przekroczeniu mety można się rozłożyć na świeżej trawce i tu zlokalizowana byłą dekoracja razem z losowaniem nagród.
Meta była trochę w innym miejscu niż rok temu, pół boiska więcej do przebiegnięcia. Początek biegu spokojny, bez ciśnienia bez spiny byle by dotrwać. Startowałem rok temu i mniej więcej kojarzyłem podbiegi, w którym miejscu będą się znajdować, przygotowałem się szczególnie na 5 km gdzie czekała nas prawdziwa premia górska. Wbrew oczekiwaniom podbieg poszedł mi bardzo dobrze, zanim się obejrzałem już było koniec.
Najbardziej dawały w kość szutry na otwartym terenie, nie było się zmiłuj słońce nas zabijało. Z biegiem czasu wysysało z nas energie jak jakiś potwór, to była tylko kwestia kiedy. Biegło się bardzo dobrze do 8 km gdzie zaniemogłem, później było już coraz gorzej, walka z kryzysami. Myślałem ze ostatni bieg na Duathlonie pogoda bardzo mocno dała w kość i nie może nic gorszego nas spotkać a jednak się myliłem, pogoda w Sierakowicach wyższa niż w Czempiniu. Wziąłem żela na wszelki wypadek w trase i w tym momencie go wykorzystałem, dał mi energie do następnych zaledwie 3 km by dobiec do bufetu.
Tu przystanąłem na dłuższą chwile, był to ok 11 km zmoczyłem głowę i napiłem się wody, położyłem sie na trawce na relaks.
W tym momencie dogoniła mnie koleżanka Katarzyna.
Od tej chwili biegliśmy razem w miłym towarzystwie, daliśmy rade doczłapać razem do mety, chwile trucht chwile marsz, prawie jak na maratonie. Byłą walka ze sobą i słabościami.
Dzięki Kasi motywowało mnie by jeszcze trochę się wysilić i chociaż truchtać. Pod koniec trochę przyspieszyliśmy, tętno prawie osiągnęło max moc, nie wiele zabrakło.
Co prawda to był mój najgorszy bieg z Cyklu KaszubyBiegają, ale za to doskonały trening w mocnym upale i tak też trzeba to potraktować i odbić sobie na następnym cyklu.

Czas pogorszył się o 16 min w porównaniu z ubiegłego roku, przekroczyłem metę z czasem 1h24:12 zajmując 152/301 Open
Słońce nas nie oszczędziło i nie pozostawiło suchej nitki
Dzięki Katarzyna Żytkiewicz za towarzystwo podczas biegu :-)
i do zobaczenia na szlaku







Kategoria BIEGI



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]