Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20914 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
  • DST 45.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 27.84km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB SKandia Maraton Lang Team VII Edycja "Białystok"

Niedziela, 12 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 2

Od dłuższego czasu zastanawiałem się czy nie wziąść udziału w VII Edycji SkandiMaraton który tym razem jest rozgrywany w pięknym mieście Białystok. W końcu zdecydowałem się że jednak pojadę dzięki czemu podskoczył bym trochę w klasyfikacji generalnej o kilka miejsc.
Wyjechaliśmy w trzy osobowym składzie, moja skromna osoba, Mariusz i Marcin.
Na miejscu spotkały nas drobne problemy z noclegiem ale w końcu się udało.
Zakwaterowanie zapewniliśmy sobie w Akademiku gdzie rano mogliśmy podziwiać z okna zawody balonów, niektóre z nich leciały tak blisko budynków i anten że mogło by się wydawać ze pilot stracił nad nim kontrolę ale nic bardziej mylnego.
Patrząc na wykres przewyższeń który mieliśmy do pokonania na trasie wydawał się płaski, nic bardziej mylnego. Były spore odcinki asfaltu przy starcie i mecie, coś dla sprinterów, w terenie nie było już tak łatwo.
Jeśli miałbym coś napisać o organizacji zawodów to sposób podejścia do zawodów oraz wykonanie perfekcyjne. Przy każdym wejściu do sektorów num. zostawały spisywane dzięki czemu eliminowano tzw. oszustów którzy chcieli startować z lepszych sektorów niż byli przypisani.
Dystans który mieliśmy pokonać został wydłużony do 45 KM, co mnie bardzo ucieszyło.
Gdy nastąpił start już była pierwsza kraksa, nie wiem dokładnie co się stało ale słyszałem Monikę z KSR która krzyczy uwaga !!! w kolizji brało udział trzech kolarzy co widać poniżej na filmie, na szczęście nic groźnego się nie stało. Powoli hamując ominąłem przeszkodę i pojechałem gonić peleton jak najmocniej tylko potrafiłem. Licznik w pewnym momencie pokazał mi 52 km/h na prostym odcinku, ale to był tylko moment, nie utrzymałbym tak dużej prędkości, nie chciałem się wykończyć już na początku zawodów, musiałem zwolnić do 46 km/h i oszczędzać siły, na podjeździe utrzymywałem 35 km/h.
Po jakimś czasie widzę Mariusza, udało mi się go wyprzedzić, ale wiedziałem ze mnie doścignie po jakimś czasie. Minęło ok. 30 min gdy zaczęliśmy wyprzedzać już pierwsze osoby z dystansu Medio jadących w niebieskich numerkach. Wjeżdżając na drogę szutrową widzę Mariusza który mnie wyprzedza z przyczepionym jak ogon kolarzem z klubu „UKS Wygoda Białystok”. Przycisnąłem mocniej teraz ja siedziałem chwile im na kole, później co jakiś czas się zmienialiśmy aż nas piachy rozdzieliły niestety, ale to ja byłem górą i zostawiłem ekipę.
Cisnąłem ile miałem tylko sił w nogach wyprzedzając coraz liczniejsze grupki z dystansu Medio. Na jednym z odcinków jeszcze przed rozwidleniem wyprzedziłem Ola, krzyknąłem tylko dawaj dawaj! ! ! uśmiał się, a ja pojechałem dalej. Wiedziałem że jestem gdzieś bliski czołówki, ale nie daje za wygraną i gnam ile sił w nogach utrzymując prędkość ok. 35 km/h.
Po jakiś 45 min dogoniłem cztero osobowy peleton składający się z zawodników z klubu
CORRATEC,GKL, oraz Mercedes Team. Od tej pory jechaliśmy przez całą drogę sami.
Zacząłem nadawać tępo peletonu utrzymując minimalne tępo 32 km/h w terenie.
Jechaliśmy sobie prawie na kole, odstęp żeby nie skłamać 2 cm może.
W pewnym momencie na pewnym zakręcie był dość ostry zakręt błotnisty, ja jadąc na oponach Karmy zarzuciło mi przód tak że nie wyrobiłem i na glebę padłem uderzając kaskiem o korzeń, zawodnik z klubu Corratec jadąc za mną już nie zdążył wyhamować i wjechał mi w tzw. tyłek. Po krótkiej chwili pozbieraliśmy się i pojechaliśmy dalej. Kilka metrów dalej ukazała się górka dość duża o tyle że nawet nie próbowałem walczyć, od razu odpuściłem zsiadając z roweru podprowadzając go dość mocnym tempem tak żeby zaoszczędzić siły. Dość sporo błota w terenie uniemożliwiała niektóre manewry. Pierwszy podjazd tak naprawdę okazał się zwiastunem kilku mniejszych podjazdów. Dojechaliśmy do odcinka dość górzystego. Teraz ja jechałem z tyłu peletonu siedząc im na kole. Ale gdy trochę nabrałem sił i odpocząłem wybiłem się na przód.
Próbowali mnie zmieniać ale gdy jechali 30 km/h zacząłem męczyć się przy tej prędkości i szybko wybijałem się na przód jadąc co najmniej 32 km/h, to mnie trochę zgubiło.
Przy ok. 20 min przed metą widziałem peleton przed nami. Próbowałem narzucić tępo tak mocne jak tylko się da żeby ich dogonić rzucając wszystkie moje siły na jedną kartę jadąc w terenie 35 km/h a na asfalcie nie schodząc z minimalnej 40 km/h.
Niestety peleton przed nami był za silny na nasze możliwości i do końca nie daliśmy rady ich dogonić. Końcówka maratonu przebiegała przy zamkniętym pasie ruchu przez centrum miasta. Gdy prowadziłem peleton jadący równolegle z nami samochody nadawały mi tępa dzięki czemu mogłem rozpędzić się do ok. 50 km/h. Skrzyżowania oraz różnego rodzaju ronda były zabezpieczone przez służby porządkowe oraz policje dbających o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Wjeżdżając już na metę, na pół drogi zagrodził autobus, ale na tyle że dało się łukiem wyminąć także nie było problemu. Niestety na mecie nic dobrego nie mogę powiedzieć o organizacji która nie posprzątała przy starcie taśmy która mnie zmyliła.
Gdy widziałem już bramkę Skandia zacząłem ostro cisnąć do przodu z prędkością 45 km/h, na podjeździe ukazała się taśma. Z daleka myślałem że to już jest punk zliczający czas z chipa ponieważ przejeżdżałem przez bramkę, uniosłem już ręce do góry dość mocno zwalniając a tu niespodzianka. Jeden z zawodników powiedział że to jeszcze nie meta. Miałem na twardym przełożeniu, była dość mocna górka, na tyle mocna że nie mogłem dość szybko uzyskać prędkości wyjściowej przy czym nogi miałem już tak obolałe że nie dawałem rady, nawet zaciskając zęby. Walka toczyła się na kilku metrach, zabrakło czasu i siły na podjeździe. Przez cały wyścig dawałem tępo peletonowi po to żeby przegrać końcówkę. Ale taki jest sport, nieprzewidywalny, dlatego trzeba docenić to piękno którego nikt nam nie zabierze, tych emocji i wrażeń. Na metę przyjechałem cały ubłocony ja i mój rower. Podziękowaliśmy sobie na mecie za rywalizacje. Spotkałem również Jacka z klubu który przyjechał cztery minuty przdemną. Jeden z zawodników Corratecu powiedział że jestem silnym zawodnikiem i że bardzo dobrze za mną się jechało, miło z jego strony.
Na trasie zdarzały się grupki kibiców którzy widząc zbliżający się nasz peleton bili brawo i krzyczeli dwaj dwaj! To bardzo miłe, motywowało do szybszej jazdy.
Ale nie tylko w terenie stali kibice, na odcinkach asfaltowych również, lecz dość większa grupka kibiców ponieważ przejeżdżało się przez centrum miasta.
Trasa ogólnie do łatwych nie należała mimo że przy starcie jak i na mecie czekała na nas spora ilość asfaltu ale tu prędkość nie schodziła poniżej 40 km/h. Gdy wjechało się już w teren to było istne błoto i glina. Z czasem przerzutki odmawiały posłuszeństwa ponieważ glina przyczepiała się niemal wszędzie dzięki czemu trasa nie należała do łatwych.
Dla mnie to dobrze, ja w takich warunkach czuję się bardzo dobrze mimo że jeżdżę cały czas na oponach przeznaczonych na suche warunki Kenda Karma, może to już przyzwyczajenie w tym roku?

w Kategorii zająłem 7 miejsce
w Open 15-te, mimo ze przegrałem w peletonie jestem zadowolony z rezultatu, jest to mój najlepszy dotychczas wynik na zawodach typu SkandiaMaraton
Do zobaczenia na następnych Zawodach.


Wyniki Dystansu Mini 45 KM Wyniki





Kategoria MARATONY MTB



Komentarze
PiotrHabaj
| 03:36 wtorek, 21 września 2010 | linkuj może nie tyle zawiedziony co zły na siebie, bo to przez moją nieuwagę przegrałem finisz, ale za to mam nauczkę na przyszłość, a z wyniku jestem zadowolony, również PozdRower
adas172002
| 19:59 poniedziałek, 20 września 2010 | linkuj byłeś zawiedzony tym finiszem? ale i tak masz się czym pochwalić, gratulacje i pozdrower
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zejez
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]