Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrHabaj z miasteczka GDYNIA. Mam przejechane 7858.00 kilometrów w tym 4578.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20914 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrHabaj.bikestats.pl
  • Sprzęt B1 DRONE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słupia XC

Sobota, 4 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 2

Dzisiaj odbyły się zawody pt. „Słupia XC” były to pierwsze zawody organizowane przez stowarzyszenie „Piast Słupsk” o tak dużej randze. Na miejscu pojawiłem się trochę wcześniej by spokojnie się zapisać bez pośpiechu. Zobaczyłem min start najmłodszych oraz zapoznałem się z trasą. Do łatwych nie należała i o to chodzi przecież są to zawody XC, im większe wymagania tym lepiej.
Na miejscu spotkałem Grzegorza oraz Jacka wraz z rodziną którzy startowali w kategoriach Masters I oraz Masters II, zajmując I oraz III miejsce, gratulacje.
Ja byłem jako jedyny reprezentant KSR w Elicie.
Obsada była bardzo interesująca ponieważ przyjechali bardzo mocni czołowi Polscy zawodnicy, min, Robert Banach, Andrzej Kaiser, Przemysław Elbertowski oraz wielu innych.
Poziom zawodów dużo większy niż na „Bike Tour”
Elita startowała już standardowo jak to w zawodach XC się dzieje o godz. 13:50 razem z Juniorami. Początek nie zapowiadał się obiecująco, ponieważ przed samym startem zaczął ostro padać deszcz przez dobrych kilka minut. Po krótkiej chwili, sprawdzeniu obecności, strzał z pistoletu sędziego oznaczający rozpoczęcie rywalizacji. Ruszyliśmy dość spokojnie, ok. 35 km/h próbowałem trzymać się czołówki peletonu, nawet dobrze mi to wychodziło. Baszta bytów ostro pojechała do przodu, trzymałem się im na kole. Pierwsze kółko to była mała pętle, następnie wjazd na dużą. Już na pierwszych kilometrach zacząłem mieć pecha, coś mi strzeliło w przerzutce, przynajmniej tak mi się zdawało, spojrzałem kątem oka czy jest wszystko dobrze, czy jakaś gałąź nie weszła, ale nic nie było. Chciałem pojechać spokojnie pierwsze okrążenie zobaczyć co mnie czeka nie odstając za bardzo od czołówki, jadąc tuż za zawodnikiem z MTBnews. Gdy próbowałem pokonać dość mały ale bardzo stromy podjazd, na końcu wzniesienia łańcuch mi spadł, musiałem się zatrzymać i coś z tym zrobić, w tym momencie trzech zawodników wyprzedziło mnie, ale przewaga miałem dość dobrą że nie było widać ogona, szybko się z tym uwinąłem. Droga była dość prosta więc chciałem przyspieszyć, udało mi się, zacząłem wyprzedzanie. Kilka zjazdów, ostrych korzeni, zakrętów krętych o nachyleniu 180 stopni wyłożonych piaskiem, widziałem jak jeden z zawodników Baszty wypadł z niego. Ja dość mocno zwalniałem by spokojnie pokonać, tym samym na prostej mogłem dać w rurę ile wlezie. Prędkość nie trwała dość dużo ponieważ różnego typu przeszkody uniemożliwiały. Nagle gdy mi spadł łańcuch zacząłem odczuwać problemy z przerzutkami, zaczęła mi spadać tak jak by nie mogła być na jednym przełożeniu, kłóciły się ze sobą. Widzę przed sobą zjazd to jeszcze chciałem docisnąć, żeby się nie zatrzymywać, ale tym samym traciłem dużo cennego czasu. Gdy wyjechałem na prostą musiałem się zatrzymać i zobaczyć co jest nie tak. Ponownie kilku zawodników zaczyna mnie wyprzedzać. Stanąłem zszedłem z roweru patrzę a tu nic nie ma. Widzę w oddali Sławka, nie chciałem dać się wyprzedzić zacząłem biec z rowerem wsiadłem i miałem zamiar ostro ruszyć. Gdy stanąłem na pedały coś ostro szczeliło. Nie wiedziałem co się stało, ale Sławek powiedział że niestety nie ma spinki już wiedziałem o co chodzi. To był koniec zawodów, następna klęska.
Każdy kto mnie mijał mówił ze nie ma spinki mimo ze nie pytałem, jeden powiedział nawet że chyba nikt nie ma, tak też było.
Zakończyłem wyścig po przejechaniu 2-3 km następnie musiałem wracać na linię mety z buta.
Przykro że tak się stało ponieważ całkiem dobrze sobie radziłem, miałem dobrą pozycje mimo tego że nie jeździłem aż 5 dni na rowerze.
Następne zawody w Słupsku na Wiosnę, mówią że do trzech razy sztuka.
Jeśli chodzi o zawody XC to po raz drugi z rzędu nie ukończyłem.
Pech nad Pechami
Co mogę powiedzieć o samej trasie chociaż tak mało przejechałem? Hmm
Bardzo mi się spodobała, dość wymagająca. Liczne ostre zakręty z dużą ilością piachów dawały ostro w kość. Ostre podjazdy, czasem długie, oraz mniejsze i bardzo strome.
Na podjazdach zdarzały się spore ilości piasków co utrudniało rywalizacje, oraz wąskie ścieżki ze sporymi ilościami korzeni. Trasa była naprawdę urozmaicona, aż miło się jechało. Wszystkie podjazdy które były, można było podjechać, lecz nie było łatwo.

Pod względem organizacyjnym impreza super, jeszcze nie brałem udziału w zwodach XC które były tak dobrze zorganizowane, oby więcej takich było, szczególnym plusem był elektroniczny pomiar czasu.

Czekam z niecierpliwością na trzecie podejście.

Szczegółowe wyniki są dostępne pod linkiem: PiastSłupsk






Kategoria ZAWODY XC



Komentarze
emonika
| 19:28 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
Hej !
Niezła relacja ;)
Szkoda, że tak "pechowo" pojechałeś.
Miejmy nadzieję, że to ostatni raz (przynajmniej w tym sezonie :))
Pozdr.
geemax
| 09:04 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj Pioter mam nadzieje ze bedziesz miec mniej pecha na Esce, nie wspomninajac juz o Koscierzynie. chcę się z Tobą pościgać... GoodLuck i pamiętaj o spince ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]